sobota, 1 września 2012

Las compras de agosto '12

¡HOLA!

Czyli zakupy sierpniowe.
W zeszłym miesiącu obiecałam sobie zakup rosyjskich kosmetyków. Swoją obietnicę spełniłam, o czym mogłyście przeczytać tutaj, jednakże postawiłam sobie warunek, który miał na celu ograniczenie wizyt w drogeriach do minimum. W tym miesiącu kupiłam naprawdę niewiele i muszę przyznać, że mogę być z siebie dumna, zwłaszcza, że oprócz zakupów w kalinie nie kupiłam nic do pielęgnacji włosów. :D Pomimo tego, że kupiłam tylko (a może dla niektórych aż?) sześć produktów, we wrześniu postaram się wydenkować jak najwięcej tych, które już posiadam w swoich zbiorach. Niestety ostatnio więcej kupowałam niż zużywałam i nie jestem z tego powodu zadowolona, bo z reguły jestem wierna świadomemu konsumpcjonizmowi i na zakupy chodzę po coś. Zawsze wierzyłam, że tak naprawdę potrzebujemy mniej niż nam się wydaje, a później założyłam bloga. I przepadłam. :D


1. Rossmann, Isana, Krem do ciała z masłem shea i kakao - potrzebowałam czegoś nowego do nawilżania ciała, ponieważ (co bardzo mnie zdziwiło) mój ukochany czerwony balsam z Garniera do skóry bardzo suchej przestał działać. Wydaje mi się, że się na niego uodporniłam i moja skóra potrzebuje po prostu przerwy. Niestety jestem posiadaczką bardzo suchej skóry, co w okresie jesienno-zimowym, kiedy non stop noszę rajstopy tylko się wzmaga. Nie wiem, jak krem z Isany poradzi sobie z taką podbramkową sytuacją, ale jak na razie nawet się polubiliśmy. Zauroczył mnie zapach tego kosmetyku - jest naprawdę nieziemski. Krem dobrze nawilża ciało, ma treściwą konsystencję i jest niesamowicie wydajny. Zastanawiam się ile faktycznie zajmie mi zużywanie go. Czytałam na blogu Natalii o jego innym działaniu - na włosy. Podobno efekty są świetne, zamierzam wypróbować u siebie. Mam nadzieję, że moje wybredne włosy się z nim polubią. Jeszcze nie wiem czy kupię ponownie. 
2. Bioderma, Sensibio H2O, Płyn micelarny do cery wrażliwej - podczas wizyty w super-pharmie trafiłam na dużą promocję i dwupak wylądował w moim koszyku. Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o płyny micelarne, ale na pewno nie ostatnie. Jest niesamowicie delikatny, a przy tym świetnie oczyszcza - może być stosowany jako samodzielny produkt. Radzi sobie świetnie nawet z mocniejszym makijażem. Nie podrażnia, ani nie uczula. Jedyne co mi w nim przeszkadza to zapach i to dziwne uczucie lepkości, do którego powoli staram się przyzwyczaić. Z całą pewnością kupię ponownie.
3. Eveline, Slim Extreme 3D Spa!, Serum intensywnie wyszczuplające + ujędrniające antycellulit -  po rozpoczęciu intensywnych ćwiczeń z Ewą Chodakowską (o czym pisałam Wam tutaj) postanowiłam wspomóc się tym serum. Nie wierzę w magiczne wyszczuplenie, ale chciałabym ujędrnić swoją skórę. Mam nadzieję, że pomoże mi w walce z cellulitem, który zamieszkał na moich pośladkach i udach. Używam go co wieczór wraz z masażerem i czekam na efekty. W upalne wieczory podobało mi się to przyjemne uczucie chłodzenia, ale nie mam pojęcia jak ja wytrzymam to zimą. Ma całkiem niezłe oceny na wizażu, wiec mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi. Nie wiem czy kupię ponownie.
4. Essence, Colour & Go, Lakier do paznokci - zakupiłam dwa odcienie nr 112 time for romance i nr 78 blue addicted. Niebieskiego jeszcze nie używałam, ale różowy jest śliczny, jednakże miałam naprawdę ogromne problemy ze zmyciem go. Nałożyłam na paznokcie odżywkę, lakier bazowy, lakier essence i top coat. Przy zmywaniu zeszło wszystko oprócz błyszczących drobinek z essence. Musiałam zrobić naprawdę nocny peeling. Nie wiem co zrobiłam źle. Jeszcze nie wiem czy kupię ponownie. 
5. Carma Laboratories, Carmex Lip Balm, Balsam do ust w słoiczku - używają go wszyscy, a ja dopiero kupiłam swój pierwszy. Podobno jest niesamowity. Nie wiem jak sprawdzi się na moich ustach, bo obiecałam sobie, że otworzę go dopiero jak zużyję kilka innych balsamów z mojej kolekcji. Nie mam większych problemów z pękaniem czy pierzchnięciem ust, ale wiadomo, że w zimę u wszystkich się to nasila. Mam nadzieję, że carmex będzie sprzymierzeńcem w walce z zimową aurą. :) Jeszcze nie wiem czy kupię ponownie. 

Znacie te produkty? Lubicie czy uważacie za kosmetyczne buble? Jak Wasze zakupowe łupy w tym miesiącu? :)

3 komentarze:

  1. dobrze wiedzieć że polecasz micelka z Biodermy

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam micele z Biodermy, choć nie mogę przeboleć, że są tak drogie:D bez przeceny ani rusz... poza tym też stosuję eveline 3D(to moje 2 opakowanie :)) i carmex - używam go od lat!:D choć ostatnio przestawiłam się na balsam z wibo, jest prawie połowę tańszy, a daje identyczny efekt:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem ogromnie wdzięczna za Wasze komentarze. Czytam wszystkie. :)
Na wszelkie pytania staram się zawsze odpowiadać, a na blogi komentujących zaglądać.
Jeśli jesteś anonimowym użytkownikiem - podpisz się. Będzie nam łatwiej. :)
Komentarze obraźliwe, wulgarne, pisane wyłącznie w celu autoreklamy oraz szeroko pojęty spam - będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...