¡HOLA!
Czyli moje włosy w październiku '12.
Dziś przychodzę do was z nieco spóźnioną comiesięczną aktualizacją włosów. Powód mojego spóźnienia jest prosty - od tygodnia czuję się i wyglądam tak źle, że główną rolę w horrorze o zombie mam murowaną. Ba, Oscara mam w kieszeni! Niekończące choroby wykańczają zarówno mnie, jak i moje włosy.
Udało mi się w końcu zrobić kilka zdjęć. Moje włosy nie są ostatnio w dobrej kondycji. Wciąż walczę z ich wypadaniem i to jest mój najważniejszy problem. Postanowiłam też podciąć końcówki, aby włosy nieco odżyły. Nie robiłam tego od maja, więc poleciało kilka centymetrów.
(zdjęcie bez flesza)
Zaczął się sezon grzewczy, a wraz z nim lekkie przesuszenie włosów. ratunku szukałam w kuchni, serwując moim włosom maski z miodu, siemienia lnianego, żółtka i oliwy z oliwek. Naprawdę widzę pozytywne efekty w nawilżeniu i skręcie włosów. Muszę wrócić do częstszego olejowania włosów, bo ostatnio trochę to zaniedbałam.
W minionym miesiącu skupiłam się na rosyjskich kosmetykach, o zakupie których wspominałam Wam TUTAJ. Jestem nimi naprawdę zachwycona, ale nic więcej nie powiem, bo na dniach pojawili się szczegółowa recenzja. :) Oprócz nich używałam kosmetyków Alterry, mniej więcej raz w tygodniu. Nowość w mojej pielęgnacji to niestety wycofana już Isana z olejkiem babassu, którą zaczęłam stosować jako odżywkę b/s. Kroplę wielkości ziarna grochu nakładam na mokre końcówki, co znacznie ułatwia mi rozczesanie włosów i poprawia ich skręt. W ciągu dnia pryskam je moją mgiełką aloesową. Nie rozstają się również z żelem lnianym.
Temperatura na dworze nieubłaganie spada w dół, więc muszę rozejrzeć się za czapką, z którą w tym roku postanowiłam się przeprosić. Zazwyczaj nie nosiłam nic, a przy siarczystych mrozach wkładałam kaptur. Odbijało się to zarówno na kondycji moich włosów, jak i na zdrowiu. W tym roku zmądrzałam, albo włosomaniactwo otworzyło mi oczy. :)
(zdjęcie z fleszem)
W najbliższym miesiącu wciąż planuję walczyć z wypadaniem włosów oraz będę je bardziej nawilżała. Wydaje mi się, że tego najbardziej potrzebują. Chciałabym wydobyć z nich większy blask i skręt. Muszę też ulepszyć swoją dietę i zadbać o odporność, bo niekończące się choroby wyraźnie odbijają się na wyglądzie i kondycji włosów. Mam nadzieję, że mi się uda.
Trzymajcie kciuki! :)
masz piękne, gęste włosy Kochana :)
OdpowiedzUsuńmoim tez przyda się jak najwięcej nawilżenia, dlatego z przyjemnością będę czytała Twoje rady
A ja czekam na recenzję rosyjskich kosmetyków - zwłaszcza z balsamu propolisem ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy - szczególnie zachwyca mnie ich "faktura" :)
OdpowiedzUsuńdziekuje za tag :D niedlugo powstanie :D pieeeeekne wlosy :)
OdpowiedzUsuń